niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział 37

* Miesiąc później *


- Justin!!! - wołałam go już od 10 minut, a ten dalej nie przychodził. Pilnowałam Drew i w tym samym momencie starałam się zrobić obiad, ale mały ciągle płakał. Chciałam, aby Justin mi pomógł, ale on mnie ignorował.

 A tak zaczynając od początku, to po moim wyjściu ze szpitala przeprowadziliśmy się znów do Los Angeles, ale kupiliśmy nowy dom. Drew ma już miesiąc i jak na razie wszystko układa się po naszej myśli. Za tydzień ma przyjechać tata Justin z dzieciakami, żeby zobaczyć swojego wnuka.


- Justin!!!! Ile razy można cię wołać?! - powoli już traciłam cierpliwość. Wołam go po raz ostatni., Jak nie przyjdzie, to sam robi obiad. Krzyknęłam jeszcze raz, a w kuchni wreszcie pojawił się Bieber.
- Gdzie ty byłeś? Wołam cię już od 10 minut, a ty nic. - powiedziałam zła.
- Przepraszam. Byłem w garażu, grzebałem przy aucie i nic nie słyszałem. Dopiero teraz zawołała mnie Carmi. Co się stało kochanie? - zapytał przytulając mnie od tyłu i całując po szyi.
- Mógłbyś wziąć Drew na trochę, a ja skończę obiad? Jest strasznie marudny.
- Jasne. Idę z nim na górę. - pocałował mnie w policzek i poszedł na górę. Uśmiechnęłam się i wróciłam do przygotowania obiadu. Robiła spaghetti. Ulubione danie Justina i Carmen. Ugotowałam makaron, pokroiłam mięso i wrzuciłam na patelnie,. Chwilkę się podpiekło i dodałam wcześniej przygotowany sos. Jeszcze trochę doprawiłam i wszystko było gotowe. Poszłam na górę, sprawdzić co u moich dzieci. Weszłam do pokoju Carmen, a ona leżała na swoim wielkim łóżku i oglądała bajki. Powiedziałam jej, że ma zaraz iść do kuchni, bo jest obiad i wyszłam. Następnie udałam się do pokoiku Drew. Uchyliłam drzwi i wsunęłam głowę. Zastałam słodki widok. Maluch leżał w łóżeczku, a Justin czytał mu bajki. Na moją twarz od razu wkradł się ogromny uśmiech. Szerzej uchyliłam drzwi i weszłam do środka. Podeszłam do łóżeczka i pogłaskałam śpiącego synka.
- Justin, kochanie chodź na obiad. - wyszeptałam i zaczekałam, aż wstanie. Podniósł się, pocałowała mnie i poszliśmy na obiad. W kuchni czekała już Carmen. Justin usiadł do stołu, a ja nałożyłam na talerze porcje dla każdego z nas. Zjedliśmy obiad, śmiejąc się przy tym i rozmawiając. Justin pozmywał naczynia, a ja z córeczką poszłyśmy zobaczyć, czy Drew śpi. 
- Zobacz mamusiu jaki on jest malutki. Uśmiecha się do mnie. - mówiła szeptem Carmen, gdy byłyśmy u małego. Otuliłam go szczelniej kocykiem i wyszłyśmy, zostawiając uchylone drzwi, aby słyszeć, czy nie płacze. Carmen wróciła do swojego zajęcia, a ja z Justinem do naszej sypialni.
- Chwila wytchnienia. - westchnęłam i policzyłam się na łóżku, a obok mnie zaraz Justin.
- Dzisiaj nie było tak źle kotku. - powiedział całując mnie po szyi i schodząc coraz niżej. Zaśmiałam się i odchyliłam głowę w bok ułatwiając mu dostęp. Przekręciłam się w jego stronę i pocałowałam namiętnie. Z chwili na chwilę całowaliśmy się coraz zachłanniej. Było mi gorąco. Moje dłonie powędrowały do guzików od jego koszuli. Zaczęłam je odpinać, a po chwili materiał już leżał na ziemi. Pożądanie brało nad nami przewagę. Ręce Justina były wszędzie. Na podłodze lądowało coraz więcej naszych ubrań, aż zostaliśmy w samej bieliźnie. Już miał odpinać mój stanik, gdy ktoś zapukał do drzwi i zaczął je otwierać. Natychmiast wskoczyliśmy pod kołdrę i jak gdyby nigdy nic patrzyliśmy kto nam przeszkodził.
- Mogę? - swoją mała główkę wychyliła nasza córka.
- Tak, oczywiście, tylko poczekaj chwilkę za drzwiami, bo mamusia musi coś powiedzieć tacie, dobrze?
- Ychmmm. Dobra. - wyszła, a my zaczęliśmy się śmiać. Ostatni raz pocałowałam Justina i ubraliśmy się. Zawołaliśmy Carmen.
- Co chciałaś księżniczko? - zapytał Justin, gdy już siedziała miedzy nami na łóżku.
- Chciałam się przytulić do was. - powiedziała i po kolei przytuliła i pocałowała Justina i mnie.
- Mamusiu, a mogę spać dzisiaj z wami? - wyszeptała mi do ucha.
- Musimy spytać się jeszcze taty. - powiedziałam i połaskotałam ją w brzuch.
- Jak myślisz Justin? Nasz aniołek może spać dzisiaj z nami? - on się tylko zaśmiał i pomógł mi ją łaskotać. Bawiliśmy się tak, aż do moich uszu dobiegł płacz Drew. Wstałam i poszłam po niego. Przyniosłam go do naszego pokoju i usiadłam obok Justina. On nachylił się i pocałował synka w główkę. Wyjęłam jedną pierś ze stanika i dałam małemu. On od razu zaczął ssać. Widocznie był głodny. Nakarmiłam go, sprawdziłam, czy ma czysto w pieluszce i uspałam. Oddałam go Justinowi, żeby zaniósł go do łóżeczko, a sama poszłam wykąpać Carmen. Nalałam wody do wanny i dodałam trochę czekoladowego płynu. Pomogłam córce zdjąć ubrania i wsadziłam ja do środka. Dałam jej gąbkę namoczoną w płynie, aby w tym czasie umyć jej głowę. Nalałam na dłoń odrobinę jej karmelowego szamponu i wtarłam we włosy. Wyszorowałam ją dokładnie, spłukałam i owiniętą w ręcznik zaniosłam na nasze łóżko. Ubrałam jej piżamkę w misie i położyłam do spania. W tym czasie Justin już przyszedł od małego i oboje po kolei się wykąpaliśmy, aby następnie położyć się do łóżka obok aniołka i spać.





Od Autorki:
Tak oto jest rozdział :) oby wam się spodobał. Teraz mam wakacje, więc motywujcie mnie, abym częściej dodawała rozdziały :) Nie rozpisuje się za dużo tylko pozostawiam wszystko do waszej
oceny. Jedyne co to znowu przepraszam za długą przerwę. Możecie mi zadawać pytania na moim asku http://ask.fm/Agaulka

8 komentarzy:

  1. Jeej słodki. *-*
    Cieszę się, że są razem szczęśliwi i, że jest już wszystko ok. Mam nadzieje, że to szczęście długo potrwa :D
    Czekam na nn<3

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział jak zwykle świetny, tylko trochę krótki, ciesze się że w końcu są szczęśliwi i prosze cie nie wprowadzaj nowej dramy. czekam na nowy rozdział.:) @here4Jus

    OdpowiedzUsuń
  3. super nie moge doczekać się nn :P

    OdpowiedzUsuń
  4. awwwww zaczełooo się układać <3 czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No nareszcie dodałaś nowy, kochana.
    Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam kiedy zobaczyłam, że ten rozdział jest już opublikowany.
    A co do rozdziału, to jest taki słodki *.*
    Justin jest taki kochany :D
    Miejmy nadzieję, że Selena już się nie wpierdoli do ich związku . ; ))
    Kocham, po prostu kocham to opowiadanie! ^^
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, a mam nadzieję, że pojawi się on jeszcze w tym tygodniu :D
    Pozdrawiam ; **

    you-and-me-together-forever-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział <3 Czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. wspaniały!!! :* może w nn całe +18 ? ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepraszam z góry na span
    On i Ona byli parą od dłuższego czasu , kochali się niezwykłą miłością . Ale on wymagał od niej aby udowodniła soją miłość tylko jednym sposobem fizycznym. Ona kochała go ale dla niej było to za wcześniej .Ustąpiła mu i pewnej nocy stali się całością.Byli szczęśliwi ale do czasu , On nagle wyjechał rozwijać się sposób muzycznym zostawiając jej list w którym było napisane że nie czuje już tego co na początku . Po pewnym czasie było słyszałć o nim na cały świecie . A ona cierpiała po wyjedzie jego , często wymitywała i miała zawroty głowy. Pewnego dnia poszła do lekarza dowiedzieć co jej dolega okazało się we wtedy że jest ciąży . Załamała się w wtedy po paru dniach stwierdziła że musi wyjechać z rodzicami do Nowego Jorku.Wyjechała nie mówiąc nikomu że wyjeżdża , wiedział tylko o tym Ryan który obiecał jej że nikomu nie powie . On dowiedział się że ona nagle znikła od przyjaciół . Po roku czasu wrócił do rodzinnej miejscowości ,,Stanford’.Ale całkiem inny zaczął być chamski i często imprezował. A u niej tym czasie pojawił się jej ukochany synek któremu dała na imię Drew . Był on bardzo słodkim niemowlakiem i strasznie podobny do ojca . Chcesz wiedzieć ja toczą się losy Juli i Justina zapraszam na http://love-dj-o2.blog.pl/ .
    Czytam twój blog jest po prostu zajebisty .
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń