sobota, 8 września 2012

Rozdział 15


Ósmy miesiąc. Jak ten czas szybko leci. Ostatnio bardzo źle znoszę ciążę. Dziecko strasznie kopię. Mam bóle kręgosłupa i cały czas jest mi nie dobrze. Justin musiał zacząć znów pracować. Wywiady sesje i te sprawy, lecz martwi mnie, że znów zaczyna się brak czasu dla mnie. Czasami myślę, że kariera jest dla nie go najważniejsza. Boję się również o to, że sytuacja może się powtórzyć i jednak on nie pracuję tak długo lecz umawia się z innymi dziewczynami. Przez to wszystko jestem w ciągłym stresie co źle wpływa na moje samopoczucie i całą ciąże. Mam nadzieję, iż moje obawy okażą się błędne. Co raz częściej myślę jak to będzie gdy urodzę. Czy poradzę sobie i sprawdzę się w roli młodej mamy? Oby, bo nigdy nie chciała bym stracić swojej córeczki. Największe oparcie mam chyba w mamie i Pattie. Nawet z Vanessą się ostatnio widuję bardzo rzadko. Gdy rozmawiałyśmy wczoraj przez telefon mówiła, że się zakochała. Zasłużyła sobie na to. Trzymam kciuki aby jej się udało. Zawsze miał pod górkę w miłości. Każdy jej związek kończył się katastrofą.

-Maaaamo-wołałam już od jakiegoś czasu
-Tak córeczko? Coś się stało?-zapytała gdy weszła do mojego pokoju.
-Nie nic się niestało. Mam tylko jedno pytanie. Czy Justin dzwonił może do was ostatnio mówiła, że wyjeżdża lub Pattie coś wspomniała?-Od kilku dni nie odbierał ode mnie telefonów, ani nie oddzwaniał. Zaczęłam się już martwić.
-Nie nic mi o tym nie wiadomo. Ej Jessica co jest?-zapytała, a mi już łzy stawały w oczach.
-Od kilku dni kompletnie mnie olewa. Boję się, że znowu zaczęło się imprezowanie i umawianie się z innymi. Mamo jak tak dalej będzie to nie będę mogła z nim być, bo dziecko potrzebuje stabilizacji. Ja musiałam zrezygnować ze wszystkiego i poświęcić się,a on nic. Nie będę się sama starała. Jeśli chce mieć kontakt z dzieckiem i chce ją wspólnie ze mną wychowywać to  też powinien zacząć się starać.-wyznałam wszystko co leży mi na sercu. Od razu zrobiło mi się jakoś lepiej. Powinnam dziękować bogu, że mam z mamą tak dobry kontakt. Zawsze gdy tego potrzebuje ona mnie wysłucha i doradzi. Taka mama to naprawdę wielki skarb.
-Masz rację skarbie. On też powinien się starać, aby tobie i waszej jeszcze nie narodzonej córeczce było jak najlepiej. Może powinnaś z nim na razie o tym  porozmawiać i zobaczyć czy to pomoże, a jak nie to użyć drastyczniejszych metod? Nie skreślaj go tylko tak od razu. Musisz również brać pod uwagę to, że dziecko potrzebuje ojca, a nie tylko matki. Choć przytul się.-powiedział, a ja od razu się w nią wtuliłam.-Moja malutka dziewczynka-powiedziała po cichu i jeszcze mocniej mnie w siebie wtuliła. Uśmiechnęłam się tylko pod nosem.


Od jakiejś godziny siedziałam i strasznie się nudziłam. Popisałam trochę na twitterze, odwiedziłam wszystkie strony na jakie zaglądam. Nawet zaczęłam czytać jakąś książkę, ale szybko mi się znudziło. Cały czas mam jakieś złe przeczucie. Nie mam pojęcia co może się stać, ale dziwne obawy mnie nie opuszczają. Postanowiłam zejść na dół do kuchni i w końcu zjeść jakiś pożądny posiłek, a nie tylko jakaś kanapka i tyle. Przez cały dzień potrafiłam nic nie jeść, a przecież dziecko musi coś jeść, prawda? Odgrzała sobie zupę pomidorową którą uwielbiam. Zjadłam i udałam się do salonu gdzie przebywali aktualnie moi rodzice. Jak siadałam koło nich na sofie oboje się do mnie uśmiechnęli. Mama zaraz zaczęła dotykać mojego brzuch i sprawdzać czy jej wnuczka przypadkiem nie kopie. Gdy mała już to zrobiła mama była w siódmym niebie, a przez ten uśmiech to się dziwie, że jej usta w kącikach nie popękały. Siedzieliśmy tak razem i rozmawialiśmy gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Szybko się podniosłam z miejsca i udałam w stronę korytarza z nadzieją, że to może Justin przyszedł. Jakie było moje zdziwienie gdy się okazało, że to rzeczywiście mój chłopak wreszcie mnie odwiedził? Od razu się w niego mocno wtuliłam, lecz gdy wyczułam zapach perfum i to nie były jego perfum. Mało to one nawet nie były męskie, lecz damskie to tak samo szybko odskoczyłam od nastolatka.
-Co się stało czemu tak odskoczyłaś?-zapytał zdziwiony.
-Czyje to perfumy?-zaczęłam od razu z grubej rury. Nie mam już ochoty, ani siły bawić się z nim w kotka i myszkę.
-Jak to czyje moje.-zaśmiał się, ale jakoś tak nerwowo.
-Nie kłam i tak ci nie uwieże. Proszę cię może i jestem naiwna, ale nie głupia.- nic nie odpowiedział.-Po co przyszedłeś?-dodałam
-Zobaczyć jak się czujesz i w ogóle czy już mi nie wolno odwiedzić mojej własnej dziewczyny?
-Przez tyle czasu się nie odzywałeś ani słowem, a teraz nagle ci się przypomniało o moim istnieniu? Mam już tego na pęczki. Albo jesteśmy razem i spędzamy ze sobą czas, zachowujemy się jak para i w żadnym wypadku nie okłamujemy, albo możesz od razu stąd wyjść.-powiedziałam i ruszyłam do salonu. Rodzice popatrzyli na mnie uważnie i wrócili do oglądania telewizji. Zaraz za mną przyszedł Jus. Usiedliśmy na kanapie i przyłączyliśmy się do oglądania. Jeśli on chce udawać, że wszystko jest dobrze to jeszcze zobaczymy. Ja nie jestem głupia i czuję coraz bardziej, że moje przeczucia się sprawdzają i Bieber mnie zdradza. Najpierw perfumy ciekawe co będzie dalej. Tak myślę, że czas zacząć przeglądać gazety i portale plotkarskie właśnie na temat mojego chłopaka.


Od Autorki:
Przepraszam, że rozdział tak późno, ale zaczęła się szkoła i mam strasznie mało czasu. Postaram się aby rozdziały były dodawane co tydzień w soboty. Mam nadzieję, iż ten rozdział przypadnie wam do gustu. Mogę mieć jedną prośbę, aby każda osoba, która czyta mojego bloga skomentowała tą notkę. Z góry dziękuję. No i jak widzicie między Justinem, a Jessicą nie jest zbyt dobrze. Czy to się poprawi, a może ich relacje staną się jeszcze gorsze? Tego dowiecie się już w kolejnych rozdziałach. Dziękuję za tyle wyświetleń i komentarzy. Do następnego.

Ps.  Nie zapomnijcie odwiedzać http://causebieber.blog.onet.pl/

8 komentarzy:

  1. Rozdział jest super zresztą jak każdy inny :)
    Ale szkoda że coś niezbyt im się układa ;x
    Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdziały i wgl cały blog jest MEGA;D

    czytam i czytac będę..;*;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział boski <3 Mam nadzieje że im się ułoży :)

    OdpowiedzUsuń
  4. powiem szczerze, rozdział straaasznie mi się podoba. Nie mogę się doczekać nn

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski rozdział. Jestem ciekawa co będzie dalej i czy Justin ją zdradza...sądzę , że tak ale czas pokarze. Pozdrawaim Eve;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebistyy . ! Pewnie Bieber bedzie ja zdradzal :c Niestety . Ale przynajmniej jest jakas akcjaa . :DD Niecierpliwie czekam na nn . ; **

    OdpowiedzUsuń
  7. Super^^m óżesz mnie informować @Bieebsss

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny blog :3 Będę tu zaglądać częściej, czekam na następny :3
    Ano i zapraszam do siebie.
    http://as-long-as-u-love-me.blogspot.com/
    http://diee-in-your-arms.blogspot.com/
    http://jestem-twoim-prywatnym-potworem.blogspot.com/ Może moje opowiadanie także Ci się spodoba. c:

    OdpowiedzUsuń