Do Justina nie odzywam się już od tygodnia. On tylko ciągle przychodzi i przeprasza lub wysyła esemesy. Na razie postanowiłam sobie że musi się trochę postarać bo co będzie jak ja urodzę, a on zostawi mnie z dzieckiem bo pozna kogoś nowego lub po prostu będzie cały czas imprezował? Już niedługo 8 miesiąc ciąży. Zaczęłam się już stresować porodem. Najbardziej boję się tego bólu. Nie chcem być sama przy narodzinach mojej córki. Jest tylko jeden problem nie rozmawia z Bieberem i nie wiem co on na to. Co raz bardziej jednak zaczynam za nim tęsknić i Carmen chyba też coś odczuwa bo codziennie nie daje mi spać tylko mocno kopie.
-Jessica proszę cię wybacz. Obiecuję, że się poprawię. Skończę z imprezami. Zajmę się tylko tobą i Carmen, ale wybacz mi. Kotek no proszę.-od godziny już wysłuchuję takiego stękania Jusa. Przyszedł niby zobaczyć jak się czuję.
-Dobra. Masz ostatnią szansę bo ja nie będę się co chwilę denerwować.-powiedziałam. Nie mogłam już go dłużej trzymać w niepewności. Samej mi serce zmiękło.
-Co? Możesz powturzyć początek?-zapytał ze zdziwieniem na twarzy.
-Wybaczam ci, ale masz ostatnią szansę.-powiedziałam i po chwili czułam jak się unoszę.
-Wariacie jestem za ciężka i uważaj na brzuch.-zaśmiał się i postawił mnie. Wpił się gwałtownie w moje usta i tak trwaliśmy przez 2 minuty.
-Kocham was-wyszeptała mi do ucha po pocałunku.
-Ja was też kocham.-wtuliłam się w niego jeszcze mocniej i napawałam się zapachem jego cudownych perfum. Pamiętam, że jak byliśmy razem jeszcze przed tymi okropnymi wydarzeniami podarowałam mu takie na urodziny. Widocznie dalej je kupuję. Uśmiechnęłam się pod nosem na samą myśl o tym.
-Chodźmy na spacer, albo coś zjeść na mieście do McDonald'sa.-rzuciłam propozycję.
Możemy iść coś zjeść, ale te śmieci to sobie możesz od razu wybić z głowy.-powiedział.
-Jak chcesz.-wyburczałam. No tego to jeszcze nie było. Po raz kolejny zabranie mi tego na co mam ochotę. Wredota jedna.
-Oj no nie złość się. Powinnaś się cieszyć, że tak o ciebie dbam.-Dalej stałam z założonymi na piersiach rękami i grymasem na twarzy.
-Dobra dzisiaj możemy zjeść co tylko chcesz. Nawet to BARDZO NIE ZDROWE jedzenie.-powiedział podkreślając niektóre słowa.
-No widzisz jaki ty jesteś uległy.-zachichotałam i dałam mu całusa w policzek. Ruszyłam do garderoby wybrałam odpowiednie ubrania (link) i zaczęłam się przebierać. Robiłam to specjalnie bo chciałam zobaczyć reakcję Jusa, lecz on tylko wpatrywał się we mnie z wutrzeszczonymi oczami.
-Uważaj bo ci jeszcze oczy wyskoczą.- Założyłam na siebie wybrane wcześniej ubrania.
W drodzę do McDonald's cały czas się śmialiśmy. Miałam niezły ubaw kiedy Bieber przez swoje gadulstwo niezauważył słupu i wszedł w niego. Jego mina była świetna.
Od Autorki:
Jak widać jest nowy szablon. Napiszcie jak wam się podoba. Został on wykonany przez @LolitkaBieber i bardzo jej za to dziękuję. Rozdział tak szybko bo odnoszę wrażenie, że wam się nie podoba. Mi samej też lecz pisałam go jak nie miałam weny i humoru. Mam nadzieję, że ten będzie lepszy. Jak zawsze możecie mi zadawać pytania na formspringu w zakładce powyżej jest link jak i na twitterze. Całuski i do następnego.
Świetny rozdział;) Czekam na nn;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, krótki.
OdpowiedzUsuńCudowny <3 Czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńgenialny, czekam na nn
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, tylko czemu taki krótki? : c Zapraszam na mojego nowego bloga : http://dreamed-of-paradise.blogspot.com/. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńRozdział nader krótki. Musisz zwracać uwagę na BŁĘDY ORTOGRAFICZNE, bo one rażą w oczy. I widzę poprawę. Podobał mi się początek, jak zaczęłaś iść w te uczucia związane z porodem. Świetnie Ci wyszło i liczę na więcej takich sytuacji : )
OdpowiedzUsuń[justinbieber-clare.blog.onet.pl]
Hei ! Rozdział i blog znakomity dzieki że weszłaś do mnie na bloga (he-loves-her-jb.pinger.pl) i za komentarz od cb. Jeśli chcesz mnie informować o nn tu jest moje gg 42058451 .
OdpowiedzUsuńDomcia ; *
Blog świetny! Tylko jedna rzecz mi nie pasuje - a mianowicie to, że powinnaś zwracać uwagę na błędy ortograficzne. Ale wszystko ok i nie przejmuj się złymi komentarzami, bo pisarką możesz zostać, tylko powinnaś rozpocząć malutką poprawę ;)
OdpowiedzUsuń- Z wyrazami szacunku,
Die.
+ A może tak napisałabyś coś o Van? :)