niedziela, 28 października 2012

Rozdział 21

Za drzwiami stał Justin z wielkim uśmiechem na twarzy. Wszedł do domu i od razu na ręce zabrał naszego małego śmieszka. Carmen od razu się w niego wtuliła. Wyglądało to prze słodko.  Gdy mała go tak przytulała dał mi soczystego całusa na przywitanie. Zostawiłam ich razem, a ja poszłam nałożyć dla nas obiadu. Gdy już wszystko stało na stole do kuchni weszły moje dwa skarby. Bieber posadził córkę do krzesełka, a sam zasiadł do obiadu, ja za ten czas po raz kolejny dziś karmiłam dziecko.
-Carmen, słoneczko zjedz chociaż troszkę.-mówiłam,a ona cały czas tylko kręciła główką na nie i wskazywała na jej tatę. - Najwidoczniej ty ją musisz nakarmić Justin.-mówiłam. On się tylko zaśmiał i zamienił ze mną. Po skończonym posiłku w trójkę poszliśmy na ogród z tyłu domu. Carmi leżała na kocyku wśród mnóstwa zabawek, a my siedzieliśmy obok wtuleni w siebie. Słowa tu były zbędne. Wystarczała na ta cisza.
- Jak minęła trasa? Poznałeś kogoś może?-zadawałam pytania. Nie powiem, bo byłam trochę zazdrosna o niego, ale wiedziałam, że on jest tylko mój.
-Tak poznałem bardzo interesującą osobę, jeśli można w ogóle tak nazwać chomika ty moja zazdrośnico. Trasa jak trasa. Dużo roboty, a do ciebie daleko.
-Wcale nie jestem zazdrosna.-popatrzył na mnie spod byka- no dobra może trochę jestem, ale to chyba nie jest zabronione?! Ty za to wcale nie jesteś o mnie zazdrosny.-udała, że się obraziłam, a tak na prawdę w duchu pękałam ze śmiechu. Uwielbiam te nasze niby kłótnie.
-Jestem bardzo zazdrosny, ale staram się tego nie okazywać.-wpił się w moje usta, po chwili pogłębiając pocałunek.
-Kupiłem dom.-wypalił.
-Co?-Chyba nie do końca zrozumiałam co do mnie mówił.
-Kupiłem dom.
-Justin to nie czas na żarty.-zaczynałam się już denerwować.
-Ja wcale nie żartuję. Kupiłem dom. Chciałby, abyśmy razem zamieszkali i już tak na poważnie tworzyli naszą małą rodzinkę. Co ty na to?
-Kupiłeś dom nie uzgadniając tego ze mną! Co jeśli ja nie chcę się stąd wyprowadzać? Pewnie nie pomyślałeś też o tym, że może przyszły dom chciała bym urządzić sama, bądź z tobą?!-powoli traciłam już kontrolę nad sobą. Sama nie wiem czym się aż tak denerwowałam.
-Jessica spokojnie. Zaraz pojedziemy tam, obejrzysz cały dom i ustalisz jak ma on wyglądać. Jest on w stanie surowym. Trzeba najpierw wszystko urządzić. Nic ci nie mówiłem, bo chciałem, aby to była niespodzianka. No już kotek nie wściekaj się na mnie.-pocałował mnie-sama wiesz, że ja zazwyczaj najpierw coś robię, a dopiero potem myślę.-nie mogłam się dłużej na niego gniewać. Przytuliłam się mocno do jego umięśnionego torsu i namiętnie pocałowałam.

Dwie godziny później wszyscy razem siedzieliśmy w aucie i zmierzaliśmy w stronę naszego nowego domu. Całe zdenerwowanie już ze mnie uszło. Teraz to nawet zaczynałam się cieszyć tym, że zamieszkamy razem.
Wysiedliśmy przed budynkiem. Nie była to typowa willa w jakiej mieszkają sławy, ale dom wcale nie był mały. Tak jak mówił Justin nic tu jeszcze nie było zrobione, oprócz postawionego budynku. Weszliśmy do środka. Gdy obeszłam cały dom już doskonale wiedziałam który pokój posłuży do czego i co jak będzie wyglądać.
-Wiesz co kotek?-zamruczałam tuż przy jego uchu.
-Hmm?
-Jednak dobrze zrobiłeś kupując ten dom.-uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek.



Od Autorki:
Wiem, że do dupy, ale na nic więcej nie było mnie stać. Mam nadzieję, że pod tą notką pojawi się więcej niż 3 komentarze. Nie chcę, abyście pomyślały, że zależy mi tylko na tym.Tylko jak widzę każdy komentarz, jak go czytam to tak mi się robi ciepło na sercu, i od razu mam więcej chęci na pisanie. Do następnego. I dziękuje tum osobą, które komentują czytają i w ogóle. Całusy!! ♥♥

6 komentarzy:

  1. zaje.bisty. www.canadianswagbieber.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział ZAJEBISTY. Czekam z niecierpliwością na nn i zapraszam do siebie http://carmenblue.bloblo.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham!!!!! Jesteś zjebista i piszesz zajebisty blog!!!! <3 <3 <3 <3 Czekam z nicierpliwoscia na nn <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. @Domcia223 / Alexx29 października 2012 11:16

    Więc, rozdział jest niezbyt długi dlatego z tego powodu jest mi smutno, dawno już nie dodałaś jakiegoś dłuższego. wychwytałam parę błędów ale to nie przeszkodziło mi w czytaniu choć nie wiem dlaczego Jessica wściekła się wieść że Justin kupił nowy dom, powinna z nim o tym normalnie na spokojnie pogadać a potem jechać go obejrzeć :) Jeśli już piszesz rozdział to nie pisz go kiedy nie masz weny czy pomysłu, po co masz się męczyć? Czytelnicy (wierni) poczekają cierpliwe na kolejny, kiedy wpadnie ci coś fajnego do głowy lub dostaniesz takiego nagłego przypływu weny rozdział będzie o wiele fajniejszy i ciekawszy :) Oprócz tego wszystkiego i tak się cieszę że dodałaś rozdział, nie jest taki zły, mam nadzieję że kolejne będą jeszcze lepsze. Tak więc niecierpliwe czekam na NN. Pozdrawiam i życzę dużej weny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski <333333333333 Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  6. [SPAM] Zapraszam do siebie na www.hate-love-peace.blogspot.com mam nadzieje ze zostawisz po sobie ślad w postaci szczerego komentarza. Dodatkowo zapraszam na www.poradnik-pisarki.blogspot.com gdzie razem z koleżanką pomożemy ci w razie potrzeby oraz jeśli będziesz chciała ocenimy twój blog - np. podamy linki do szabloniarni, do której warto zajrzeć. Przed udzielaniem się w poradniku koniecznie przeczytaj regulamin ;D

    OdpowiedzUsuń