Był piękny słoneczny poranek. Przechadzałam się ulicami Los Angeles. Szłam tak bez celu i rozmyślałam nad swoim życiem. Niby idealne. Bogaci rodzice, dobra szkoła i piękny dom. Ale po co mi to wszystko?! Wolałabym oddać połowę z tych wszystkich rzeczy i udogodnień, aby rodzice zaczęli mnie zauważać. Zawsze kiedy o coś pytam słyszę „Nie teraz, pracuję!”
Szłam ciemną uliczką na domówkę do mojej najlepszej przyjaciółki Vanessy. Van jest wyjątkowa, tylko z nią się dogaduję. Chodzimy do tej samej szkoły, a nawet i klasy. Mieszka ona w tej samej dzielnicy co ja, jest bogata, ale to nie nowość jeśli się mieszka na Hollywood Hills. Obie nie lubimy się szczycić tym, że nas na wszystko stać. Jedyne na co wydajemy mnóstwo pieniędzy to ubrania, ale trzeba sobie jakoś poprawić humor.
Byłam już niedaleko, jeszcze tylko jedna przecznica i dotrę. Gdy nagle poczułam mocny ucisk czyjejś dłoni na moim ramieniu. Natychmiast się obróciłam aby zidentyfikować napastnika, lecz było tak ciemno, że nie dostrzegłam jego twarzy. Ciągnął mnie w kierunku starego opuszczonego domu, wniósł do zapleśniałej piwnicy i zapalił małą lampkę, wtedy rozpoznałam go. Był to Justin, mój chłopak. Czuć było od niego alkohol, zachowywał się jak nie on. Zaczął mnie brutalnie całować. Wyrywałam się, ale to nic nie dawało. JB chciał mnie zgwałcić?! Jak ja mogłam być taka głupia i pomimo tego co on robił dalej go kochać?! Od zawsze był dla mnie wyjątkowy, to był ten jedyny, druga połówka jabłka.Justin! Puść to boli! Proszę cię, nie rób mi tego- błagałam kiedy zrywał ze mnie po kolei ubrania nie zaprzestając pocałunkom. W tym momencie brzydziłam się go, nienawidziłam ale i dalej czułam to ogromne uczucie zwane miłością.
Obudziłam się następnego dnia rano. Byłam naga i strasznie bolało mnie podbrzusze, a moje ubrania leżały porozrzucane po całym pomieszczeniu. Szybko się ubrałam i jak najprędzej stamtąd wybiegłam. Wpadłam cała zapłakana do domu napotykając na swojej drodze mamę. Kiedy mnie zobaczyła w jej oczach dostrzegłam strach, ból ale i współczucie? Opowiedziałam jej o całym zdarzeniu jakie miało miejsce poprzedniego dnia. Ona nic nie powiedziała tyko mocno mnie przytuliła co odwzajemniłam z takim samym mocnym uczuciem. Wreszcie odzyskałam moją prawdziwą mamę, która mnie kocha i nigdy nie zostawi.
Od Autorki:
No i jest prolog. Nie wiem co ile będą dodawane rozdziały. Mam ich na razie napisanych 6.
Czytasz = Komentujesz
Proszę o głosowanie w ankiecie na dole. O rozdziałach informuję na twitterze. Mój nick to @Agaulka. Jeśli chcesz być informowany zostaw swój nick w komentarzu pod ostatnią notką. No to miłego dnia ;). LOVE ♥
Jak Justin mógł ją zgwałcić ?! Boziu, już robi się ciekawie. Daj szybko pierwszy rozdział !
OdpowiedzUsuń~@Domcia223